Ty i Duch Święty

"A potem wyleję mojego Ducha na wszelkie ciało, i wasi synowie i wasze córki prorokować będą, wasi starcy będą śnili, a wasi młodzieńcy będą mieli widzenia. Także na sługi i służebnice wyleję w owych dniach mojego Ducha." (Jl 3: 1-2)

Z pewnością nie każdy zdaje sobie sprawę, że te słowa - przytoczone przez apostoła Piotra w dniu zesłania Ducha Świętego - liczą sobie dwa tysiące siedemset lat. Po raz pierwszy zabrzmiały one ponad osiem wieków przed Chrystusem. Do ich wypowiedzenia zainspirował Bóg człowieka uważanego za pierwszego z proroków piszących. Nosił on imię Joel, czyli ten, którego Bogiem jest Jahwe. Pierwotnie słowa te adresowane były do stosunkowo niewielkiej społeczności Państwa Judzkiego, a w szczególności do jeszcze mniejszej liczby ludzi - do mieszkańców Jerozolimy. Jednakże zapowiadane w tych słowach wydarzenia mają wymiar ogólnoświatowy - z wielowiekowym wyprzedzeniem zapowiadają charakter całej liczącej prawie dwa tysiąclecia chrześcijańskiej ery, nie tracą na aktualności w dzisiejszym Kościele i odnoszą się również do Ciebie. Na marginesie dodam, że jest to jeden z przykładów na to, że cokolwiek czyni Bóg w najdalszej historii, w zarodku najmniejszego nasienia, w najodleglejszym zakątku świata, w każdej sferze rzeczywistości, ma na względzie dobro każdego z żyjących, to znaczy dobro Twoje i moje.

Przyjrzyjmy się bliżej zapowiedzi Joela:"Potem wyleję mojego Ducha... Obietnica wylania Ducha Świętego na potem, odnosi to błogosławieństwo do fragmentu poprzedzającego rozdział trzeci. Znajdujemy tam wezwanie Pana: "Nawróćcie się do mnie całym swym sercem, w poście, w płaczu i narzekaniu! Rozdzierajcie swoje serca a nie swoje szaty..." (2:12-13). Zwrot ku Panu na skalę odpowiadającą temu wezwaniu rozpoczął się w historii Izraela - w historii świata - za czasów Pana Jezusa Chrystusa. Ogłaszał On: "Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Niebios, upamiętajcie się i wierzcie Ewangelii" (Mk 1:15). Wypowiadane z mocą słowa pociągały coraz szersze kręgi ludzi, z biegiem wieków docierały do coraz dalszych zakątków świata. Dziś po raz pierwszy, lub po raz kolejny, brzmią one w Twojej świadomości, gdy czytasz ten artykuł. Obietnica zawarta w słowach wypowiedzianych przez Joela, realizowanych w poselstwie Jezusa, odnosi się do Ciebie, jak to rozumiał również apostoł Piotr, gdy wzywał: "Upamiętajcie się i niechaj każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego" (Dz 2:38-39). Czy odpowiesz nawróceniem? Czy rozedrzesz swoje serce? Czy przygotujesz się na Boże "potem"?

wyleję mojego Ducha...

Słowo wyleję (hebrajskie szapak) oznacza wylanie w obfitości, oznacza ulewę, zalew.
Społeczność Ducha Świętego nie była wśród starotestamentowego ludu przymierza czymś obfitym. Duch Święty był wprawdzie węzłem łączącym ludzi z Bogiem, lecz Jego obecność i szczególne działanie ograniczało się do jednostek, do osób takich jak prorocy, niektórzy kapłani i królowie. To ograniczenie miało się skończyć w przyszłości. Prorok w swych słowach zapowiada coś o wiele większego niż mieli okazję doświadczyć żyjący pod Prawem Mojżesza ojcowie. Duch Święty nie był wprawdzie nieobecny w Izraelu, ale szapak to coś więcej nawet niż obficie skropić - to wylać w obfitości. To, co Mojżesz wyraził jako życzenie, a mianowicie, aby wszyscy byli prorokami (4M 11:29), miało się spełnić w przyszłości. Duch Jahwe (Ruach Jahwe) to Duch Święty w innym przejawie swego działania niż Duch Boży (Ruach Elohim) będący twórczą mocą życia w 1M 1:2; jest On rdzeniem duchowego i etycznego życia człowieka, kimś, kto wypełniał proroków w czasach Starego Testamentu duchem proroczym - i tak też Joel opisuje skutki wylania Ducha.

Zwróć uwagę na słowa Jezusa: "Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec Niebieski da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą" (Łk 11:13). Skorzystaj z tego "o ileż bardziej" zwłaszcza, że Bóg przez proroka Joela zapowiada: "Potem wyleję mojego Ducha...
na wszelkie ciało."

Ze słów tych wynika jasno, że obietnica dotyczy ludzi, a nie zwierząt, natomiast na podstawie 1 Księgi Mojżeszowej 6:3 możemy powiedzieć, że dotyczy to wszystkich ludzi, a nie tylko Izraela. Wyrażenie "wszelkie ciało" obejmuje nas wszystkich niezależnie od wieku, płci, statusu społecznego. Ciało w zestawieniu z Duchem zawsze oznacza naturę ludzką niezdolną do życia Bożym życiem. Otóż ta zdolność może stać się przygodą dla tych, którzy przez swoje rozdarcie serca przygotują się na Boże "potem".

"Wasi synowie i wasze córki prorokować będą, wasi starcy będą śnili, a wasi młodzieńcy będą mieli widzenia." Ze słów tych nie należy oczywiście wyprowadzać wniosku, że prorokowanie będzie tylko domeną pełnych życia i wigoru synów i córek, że starsi i nie tak bystrzy, będą mogli przeżywać tylko Boże sny, a widzenia będą przywilejem młodzieńców. Takiego rozumienia nie da się utrzymać w zestawieniu nawet z historią. Według 4M 12:6 wizje i sny stanowią dwie formy komunikowania się Boga z prorokami. Znaczenie retorycznej indywidualizacji jest takie: synowie, córki, starcy, młodzieńcy otrzymają Ducha Świętego ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Zapowiadane wylanie Ducha Świętego miało być na tyle nadzwyczajne, że obejmujące również sługi i służebnice, niewolników i niewolnice. W warunkach i stosunkach społecznych ludu Starego Przymierza słowa te robiły szokujące wrażenie. Bardziej niż dziś. W całym Starym Testamencie nie spotykamy ani jednego przypadku, aby dar prorokowania przypadł niewolnikowi. Prorok Amos był ubogim pasterzem, ale nie był niewolnikiem. Wylanie Ducha Świętego na niewolników było na tyle niepojęte dla ludzi tamtych czasów, że tłumacze Septuaginty (greckiego przekładu Starego Testamentu) w miejsce słów: sługi i służebnice wstawili słowa: sługi moje i służebnice moje. Wiemy też z Nowego Testamentu, że faryzeusze, wykształceni, odmawiali motłochowi nawet znajomości Prawa (J7:49). Rzeczywiście Ewangelia kruszy wszystkie okowy segregacji społecznej.

Czy rzeczywiście i dzisiaj?

Poświęćmy teraz uwagę sprawie wypełnienia się proroctwa Joela. Apostoł Piotr zacytował jego słowa w swoim pierwszym kazaniu po wylaniu Ducha Świętego w dzień Zielonych Świąt (Dz 2:17-21). Odczytał z tych słów obietnicę dla zgromadzonych: Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz powoła. W związku z tym Kościół od niepamiętnych czasów uważał cud Pięćdziesiątnicy za wypełnienie proroctwa Joela. Ale czy wypełnienie się tego proroctwa dotyczy tylko i wyłącznie historycznej Pięćdziesiątnicy; czy dotyczy jakiegoś wydarzenia w czasach znanych Joelowi oraz Pięćdziesiątnicy; czy też dotyczy Pięćdziesiątnicy w tym sensie, że była ona tylko inauguracją spełnienia się proroctwa na drogach misyjnych Kościoła od Pięćdziesiątnicy aż po dzień dzisiejszy?

Cieszmy się, że nie było to wydarzenie jednorazowe. Cieszmy się, że była to tylko inauguracja. Cieszmy się, że jest to obietnica na dziś! Takie właśnie rozumienie odpowiada naturze proroctwa. Wylanie Ducha Świętego - w całej Jego pełni i bez żadnych ograniczeń - na lud Przymierza, to znak proroków czasów mesjańskich (por. Iz 32:5 z 11:9 i 54:13), czasów Nowego Przymierza (Jr 31:33-34; Ez 36:26nn; Za 12:10). Jeśli w Starym Testamencie zdarzały się sporadyczne przypadki napełnień Duchem Świętym, to wydarzeń tych nie można uważać za spełnienie proroctwa Joela. Nie było to bowiem wylanie Ducha Świętego. Wylanie to miało miejsce po dokonaniu się dzieła odkupienia, po ukrzyżowaniu, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa, w dzień Pięćdziesiątnicy po raz pierwszy. Zrozumiał to apostoł Piotr, gdy cytując proroka Joela w miejsce słowa potem (albo: po tych dniach) wstawił słowa: w dniach ostatecznych.

A teraz Ty

Czy przekonuje Cię to, że obietnica wylania Ducha Świętego - tak jak ją zapowiedział Joel - odnosi się również do Ciebie? Jeśli tak, to zdecydowany zastosować się do słów apostoła Piotra z jego pierwszego kazania (Dz 2:38n), pomódl się szczerze: "Boże pragnę związać z Tobą moje życie. Wybacz mi, że dotychczas nie liczyłem się ani z Tobą, ani z Twoją opinią o mnie i o tym, co robię. Nie mam czystego sumienia. Proszę Cię o przebaczenie. Wierzę i ufam, że na krzyżu umarłeś właśnie za mnie. Otwieram Ci szeroko moje serce. Wejdź i zamieszkaj we mnie na zawsze". Dziś, jeśli głos Boży usłyszysz w swoim wnętrzu, nie zatwardzaj swego serca.

Jak poznasz, że przeżyłeś napełnienie Duchem Świętym?

W dniu Zielonych Świąt napełnienie Duchem Świętym dało o sobie znać w przedziwnych dla obserwatorów i dla samych napełnionych osób znakach: zaczęli mówić innymi językami i opuścił ich zupełnie strach przed zwiastowaniem Ewangelii wobec ludzi. Duch Święty przemienił garstkę zastraszonych w potężną społeczność zaskoczonych, przemienionych i na nowo narodzonych ludzi.

Napełnienie Duchem Świętym jest przeżyciem, którego autentyczność potwierdzi Ci sam Duch Święty. Da ono o sobie znać przede wszystkim poprzez nową dla Ciebie świadomość, że stałeś się i jesteś dzieckiem Boga (Rz 8:14-16), następnie poprzez owoce Ducha Świętego "zdradzające" Jego obecność i życie w Tobie (Ga 5:22-23), w końcu poprzez dary duchowe (1Kor 12:4-11).

Ufaj Panu. Proroctwo sprzed dwóch tysięcy siedmiuset lat, spełniające się w dziejach Kościoła od początku, będzie Twoim udziałem. Chrystus po to przyszedł. Po to była Pięćdziesiątnica.


Piotr Zaremba
Artykuł był opublikowany w miesięczniku "Słowo Prawdy" 6/1996